Wystawiony publicznie do sprzedaży na aukcji po raz pierwszy od 38 lat, Ferrari 330 LM / 250 GTO z 1962 roku, jedyne GTO Tipo 1962 w barwach Scuderia Ferrari.
Pod koniec 1961 roku Ferrari rozpoczęło prace nad konkurencyjnym następcą udanego modelu 250 GT SWB. Podczas gdy Berlinetta z krótkim rozstawem osi była w swoich czasach dominującą siłą, piękny sportowy samochód wyścigowy coraz bardziej zbliżał się do swoich granic, co było najbardziej widoczne w wyprostowanym przodzie, który nieodłącznie uniemożliwiał modelowi przekroczenie 255 mil na godzinę. Przypadkowo w związku z tymi machinacjami w Maranello, CSI FIA ogłosiło nowe przepisy dla kalendarza wyścigów na rok 1962, zastępując wcześniejsze Mistrzostwa Świata Samochodów Sportowych nowymi Międzynarodowymi Mistrzostwami Producentów, które miały być rozstrzygane wyłącznie przez klasy wyścigowe samochodów produkcyjnych GT. Prototypowe samochody wyścigowe o większej pojemności będą mogły brać udział w niektórych wydarzeniach, ale nie w zamian za punkty.
Ponieważ platforma 250 GT uzyskała już solidną homologację po sześciu latach działalności wyścigowej i odpowiadającej jej produkcji samochodów drogowych, model ten był dla Ferrari oczywistym wyborem do kontynuacji w 1962 roku. Inżynier-luminarz Giotto Bizzarrini otrzymał zadanie dalszego udoskonalenia 250 GT berlinetta, a większość jego wysiłków skupiała się na opracowywaniu nowych nadwozi poprzez testy aerodynamiczne w tunelu aerodynamicznym Uniwersytetu w Pizie i na torze Monza.
Zaprezentowany na konferencji prasowej w lutym 1962 roku model 250 GTO był absolutnie oszałamiający. Moc zapewniała najnowsza wersja 3-litrowego silnika V-12 Colombo z krótkim blokiem, dostrojonego do zawodów sportowych silnika z suchą miską olejową, który przepuszczał powietrze przez sześć dwugardzielowych gaźników Webera i wytwarzał 300 koni mechanicznych, nawiązując do Testy Rossy. specyfikacje silnika. Nowe podwozie typu 539/62 charakteryzowało się szeregiem udoskonaleń konstrukcyjnych, w tym mniejszymi i lżejszymi rurami w niektórych obszarach ramy, nową, całkowicie zsynchronizowaną, pięciobiegową skrzynią biegów oraz zmienionym tylnym zawieszeniem ze sztywniejszymi sprężynami i stabilizującym drążkiem Wattsa. Być może najważniejsze jest to, że nowa architektura podwozia i układ olejowy z suchą miską olejową pozwoliły na umieszczenie silnika niżej niż w poprzednim SWB, zapewniając niższy środek ciężkości i odpowiednio lepsze prowadzenie. Dłuższy i niższy niż 250 GT SWB, nowy model ważył również około 250 funtów mniej niż jego poprzednik.
Ponieważ Scuderia Ferrari w dalszym ciągu skupiała swoją działalność w zakresie wyścigów samochodów sportowych na prototypowych samochodach wyścigowych Dino z tylnym silnikiem, 250 GTO powierzono w dużej mierze prywatnym właścicielom, a liczne egzemplarze sprzedano preferowanym klientom wyścigowym (i dystrybutorom marek), takim jak Maranello Concessionaires i Luigi Chinetti's Zespół wyścigowy Ameryki Północnej. Nie trwało długo, zanim GTO wyrobiło sobie markę w zawodach, ponieważ drugi zbudowany samochód (numer podwozia 3387 GT) zajął 1. miejsce w klasie i 2. w klasyfikacji generalnej podczas 12-godzinnego wyścigu w Sebring w 1962 r., a w jego imieniu prowadzili Phil Hill i Olivier Gendebien z Chinettiego. Rozpoczęło to okres solidnej dominacji, który trwał aż do 1964 roku, ostatecznie ustanawiając 250 GTO jednym z odnoszących największe sukcesy samochodów wyścigowych wszechczasów.
W międzyczasie zmiany przepisów miały miejsce także na torze Circuit de la Sarthe. Pomimo próby FIA ograniczenia konkurencji wyłącznie do modeli GT, organizatorzy Le Mans pozostali wierni idei prototypowego samochodu wyścigowego. Tak więc na rok 1962 ACO przewidziało klasę 4-litrową o większej pojemności skokowej, której rzekomo celem było opracowanie samochodów, które mogłyby ostatecznie przełożyć się na produkcję samochodów drogowych. Inne tory wyścigów długodystansowych szybko poszły w ich ślady, wprowadzając klasę 4-litrową w Sebring, Targa Florio i Nürburgring 1000 KM. Ta zmarszczka nie umknęła inżynierom Ferrari i wkrótce zaczęli poważnie rozważać potencjał wrzucenia 4-litrowego silnika do GTO. To właśnie ten sposób myślenia dał początek fascynującej historii prezentowanego modelu.